W październiku 2023 ukazał się zeszyt 224 (t. LV, zesz.1) Obejmuje hasła: Trembecki Stanisław –Trofimowicz-Kozłowski Izajasz
W zeszycie dominują przedstawiciele literatury i sztuk pięknych. Otwiera go postać Stanisława Trembeckiego (1739?-1812), jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej poezji czasów stanisławowskich. Z piśmiennictwa XIX wieku zwracają uwagę Bronisław Trentowski (1808-1869), filozof i pedagog, oraz Teodor Tripplin (1812-1881), pisarz i podróżnik. Z epok wcześniejszych trzeba wymienić Waleriana Nekanda Trepkę (1584/5-1640), autora „Liber chamorum”, i Michała Abrahama Troca (ok. 1703-1769), leksykografa. Są tu też obecni wybitni artyści czasów wczesnonowożytnych: Tomasz Treter (1547-1610), rysownik i rytownik, Jan (Giovanni) Trevano (zm. 1642), architekt, oraz Jan Aleksander Tricius (zm. 1687), malarz. Ujęci w zeszycie zostali Maurycy Trębacz (1861-1941), malarz, Mieczysław Treter (1883-1943), historyk sztuki i muzealnik, oraz Bogdan Treter (1886-1945), architekt i konserwator zabytków, a także Tadeusz Trepkowski (1914-1954), grafik, pierwszy przedstawiciel polskiej szkoły plakatu. Bogato reprezentowane jest grono literaturoznawców. Znajdują się w nim: Józef Tretiak (1841-1923), historyk literatury polskiej i ukraińskiej, jego syn Andrzej Tretiak (1886-1944), anglista, Konstanty Troczyński (1906-1942), teoretyk literatury, oraz Stefan Treugutt (1925-1991), krytyk literacki i teatralny. Osobne miejsce zajmuje rodzina Tremów, wywodząca się z osiadłych w Berlinie protestantów francuskich. Należy do niej Paul Tremo (1734-1810), kucharz nadworny Stanisława Augusta, oraz jego bratankowie Eliasz Tremo (1774-1799) i Paweł Tremo (1778-1812), legioniści, polegli w bojach epoki napoleońskiej. Do rodziny Trębickich należą Antoni Trębicki (1766-1834), prawnik i agronom, oraz jego syn Stanisław Trębicki (1791-1830), generał zabity przez podchorążych w Noc Listopadową. Zeszyt zamyka postać Izajasza Trofimowicza Kozłowskiego (zm. 1651), pierwszego rektora prawosławnego Kolegium Kijowsko-Mohylańskiego.
Dn. 5 V 1758 ojciec wpisał T-ego jako właściciela Chmielowa. T. rozpoczął wtedy bujne, samodzielne życie i był (wg jego listu do króla Stanisława Augusta z końca r. 1779) «jeden z najzuchwalszych burdów, jeden z najognistszych pijaków, jeden z najzapamiętalszych miłośników» (Listy, I 128). Krakowski lekarz, Aaron Gerson Kalahara, przypominał mu po latach (list z 19 VI 1779): «na którymś sejmiku w Proszowicach biłeś się w tumulcie i byłeś Pan raniony w głowę», a «województwo krakowskie do dziś dnia rozbrzmiewa od Twoich dawnych sukcesów. Dziewice ówczesne a dzisiejsze babki wspominają dotąd głośne Pańskie podboje». Udokumentowany jest jedynie udział T-ego w sejmiku poselskim woj. sandomierskiego 16 III 1761 w Opatowie, w charakterze asesora z pow. wiślickiego, piszącego się «z Łapszowa». Wiadomo, że ponosił zdrowotne skutki swych młodzieńczych ekscesów.
Z biogramu autorstwa Wojciecha Kaliszewskiego
Gdy w prow. Terra di Lavoro wybuchło powstanie żołnierzy z rozbitego wojska neapolitańskiego, T. na czele 1. komp. wyruszył 9 I 1799, by zająć Traetto (obecnie Minturno). Mieszkańcy, pozorując chęć złożenia broni, wciągnęli jego oddział do miasteczka, ostrzelali, a pojmanych, w tym T., spalili w szuwarach. W akcie zemsty za ten bestialski mord gen. F. Watrin przy użyciu 15. i 30. pp liniowej francuskiej i 1. baonu Legionów zdobył 25 III t.r. Traetto, wymordował mieszkańców, spalił miasteczko i postawił kamień z napisem: «Tu była Traeta; już jej nie ma!».
Z biogramu Adama Świątka
Zgodnie z regułami kuchni klasycznej konsekwentnie rozdzielał potrawy słodkie od słonych. Proponował kuchnię obfitą i kaloryczną, ceniącą tłuste, esencjonalne sosy, odcinającą się od skomplikowanych efektów wizualnych, iluzji, oraz dominującej dotąd zasady maksymalnego przetworzenia produktu; dopuszczał w potrawach postnych używanie zabronionych wcześniej masła i jaj. Podawał także praktyczne sposoby przechowywania i konserwacji żywności, w tym dzikich owoców i oskoły (soku brzozowego) oraz peklowania mięsa czy marynowania warzyw i ziół, które wcześniej nie mieściły się w dominującym wzorcu elitarnej literatury kulinarnej.
Z biogramu autorstwa Jarosława Dumanowskiego
W dalszym ciągu tworzył przede wszystkim plakaty o tematyce politycznej: Partia, 1 Maj, Socjalizm, 1917 – wrogów ludu zwyciężył rękami swymi lud, Pod sztandarem Stalina naprzód do socjalizmu. W l. 1952-3 powstało kilkanaście jego plakatów piętnujących USA, do których teksty opracowała Edda Werfel, m.in. Demokracja po amerykańsku, Pokój po amerykańsku i Kultura po amerykańsku. Na Kongresie Narodów w Obronie Pokoju w Wiedniu w r. 1952 pokazano na wystawie towarzyszącej obradom plakat T-ego Nie! (Muz. Sztuki Nowoczesnej MoMA w Nowym Jorku) ze spadającą bombą wypełnioną ruinami.
Z biogramu autorstwa Elżbiety Matyaszewskiej
T. był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli służb konserwatorskich II RP. Opowiadał się za przywracaniem historycznych fasad budynków przekształconych po r. 1850 oraz usuwaniem neostylowych naleciałości. W terenie zwracał uwagę na naturalne otoczenie zabytku, szczególną wagę przywiązując do ochrony architektury drewnianej. Jako pierwszy doprowadził do ochrony cmentarzy, mostów, pomników, parków, drzew, skał i głazów narzutowych; były to działania nowatorskie w Polsce, wykorzystujące rozwiązania zagraniczne, m.in. stosowane w Wielkiej Brytanii. W okresie działalności T-a liczba chronionych obiektów na podległym mu terenie wzrosła ze 114 do 408; ochroną objęto też dzielnice Krakowa (Stare Miasto, Stradom, Kazimierz) i Wawel oraz dziewięć kapliczek przydrożnych i 69 obiektów przyrodniczych.
Z biogramu autorstwa Mikołaja Getki-Keniga
Będąc wielbicielem Mickiewicza, nie podzielał szerzącego się kultu Słowackiego; jego monografia Juliusz Słowacki. Historia ducha poety i jej odbicie w poezji, Cz. 1-2 (1809-1842) („Rozpr. AU Wydz. Filol.” T. 38: 1903 [1904], wyd. osobne pt. Juliusz Słowacki, Kr. 1904 I-II), wywołała poruszenie środowiska naukowego, szczególnie Warszawy i Lwowa. Chmielowski nazwał książkę «pamfletem, ubarwionym pozorami oceny krytycznej» („Ilustr. Pol.” 1904 nr 4). T. w odpowiedzi Chmielowskiemu (W obronie własnej książki, „Czas” 1904 nr 38) wyjaśniał, iż «pokazał poetę w tych okresach życia, kiedy ujemne cechy jego charakteru występują nadzwyczaj jaskrawie», a więc kierującego się «niezmierzoną żądzą sławy», zamienioną w «samoubóstwienie, zupełne zesztywnienie serca w bezwzględnym egoizmie». Dyskusję zaostrzyło przyznanie T-owi w r. 1905 Nagrody AU im. Probusa Barczewskiego. Zaprotestowali wtedy niektórzy członkowie lwowskiego Tow. Literackiego im. A. Mickiewicza, m.in. jego wiceprezes Wiktor Hahn („Pam. Liter.” R. 4: 1905 z. 2/3), który uznał, że książka ma charakter publicystyczny, nie naukowy. Z ostrą krytyką, zarówno autora, jak i AU wystąpili Stanisław Brzozowski, uznając metodę badawczą T-a za «bakałarską zrzędliwą gruboskórność», «wytwór prawdziwego już rozpasania bezmyślności filozoficznej» („Głos” 1905 nr 28-31, 37-38), oraz Wilhelm Feldman, który nazwał T-a «pomniejszycielem olbrzymów» (tenże, „Pomniejszyciele olbrzymów”, Stanisławów 1905). Odbywały się też wiece protestacyjne oraz zebrania gimnazjalistów, oburzonych książką.
Z biogramu autorstwa Katarzyny Batory
W tym samym czasie jako kolejny budowniczy (po G. Brizio i J. M. Bernardonim) przejął T. budowę jezuickiego kościoła p. wezw. św.św. Apostołów Piotra i Pawła w Krakowie przy ul. Grodzkiej. Kierował rozbiórką wcześniejszej wadliwej kopuły, wzmocnił przęsła skrzyżowania naw wewnętrznymi przyporami oraz zbudował nową kopułę. Być może zaprojektował też wykonane wtedy dekoracje sztukatorskie absydy i kopuły. W r. 1611 przebudował kamienicę Zygmunta Alantsee przy ul. św. Jana (obecnie nr 12) w Krakowie na okazałą rezydencję patrycjuszowską. Najpewniej to T. zbudował tam reprezentacyjne schody i «murowane sklepione ganki», identyfikowane jako krużganki w podworcu, a wspólnie z Petrinim wystawił też mury ogniowe.
Z biogramu autorstwa Piotra J. Janowskiego
W noc listopadową, 29 XI 1830, został T. pojmany na Krakowskim Przedmieściu koło kościoła Świętego Krzyża przez maszerującą przez miasto kolumnę 161 podchorążych. Wg Józefa Patelskiego pojmano go, gdyż nie chciał się «pojednać z narodem» i wzywał do złożenia broni, obiecując przebaczenie wielkiego księcia. Wg Stanisława Barzykowskiego podchorążowie trzykrotnie, bezskutecznie, prosili go, by stanął na czele powstania. Gdy na rogu ulic Bielańskiej i Długiej T., będący dopiero co świadkiem zastrzelenia przez podchorążych generałów Maurycego Haukego i Józefa Nowickiego, nazwał ich «mordercami» i «zbrodniarzami», pchnął go bagnetem podobno podchor. Jan Pawłowski. Śmierć T-ego i pozostałych sześciu generałów skłoniła do przystąpienia do powstania niechętnej mu części polskiej generalicji, obawiającej się o własne życie.
Z biogramu autorstwa Adama Świątka
Następnie praktykował w Sienie, gdzie zatrudnił do pomocy pochodzącego z Polski studenta medycyny Byszyńskiego (Bystrzyńskiego). W l. 1873–5 przebywał w celach zdrowotnych w Jerozolimie, a potem w Neapolu i Rzymie. Po powrocie do Sieny zorientował się, że Byszyński okradł go z dokumentów i całego dobytku. Przeniósł się do Turynu i z nekrologu w „Il Giornale di Torino” dowiedział się o swej śmierci w Pizie (faktycznie chodziło o zmarłego tam Byszyńskiego, prowadzącego pod nazwiskiem T-a praktykę lekarską). Wiadomość o śmierci T-a dotarła w r. 1877 do Król. Pol. i została ogłoszona w kilku dziennikach; po pewnym czasie informację tę odwołano. Majątku i dokumentów T. nie odzyskał.
Z biogramu autorstwa Agaty Barzyckiej-Paździor
Zajmował się nabywaniem w Lipsku książek i rękopisów do Biblioteki Załuskich, zarówno na etapie jej organizacji, jak i po jej otwarciu w r. 1747. Zakupił m.in. zbiory po zmarłym profesorze lipskiego uniw., prawniku i historyku J. B. Menckem (zm. 1732). Nabywał również rękopisy, miedzioryty i katalogi prywatnych bibliotek, śledził nowości wydawnicze, uczęszczał na targi i aukcje książek w Lipsku, Wittenberdze, Halle i Weissenfels. Część pozycji wskazywał mu korespondencyjnie J. A. Załuski. Na zakup książek musiał T. wykładać najczęściej własne pieniądze, w związku z czym zaciągał długi; zajmował się również organizacją transportu nabytków do Warszawy. Otrzymywał wprawdzie za swe działania pewne wynagrodzenie, a J. A. Załuski zwracał mu poniesione koszty, jednak niekiedy czynił to opieszale; w r. 1734 groziło T-owi nawet więzienie za długi.
Z biogramu autorstwa Kamila Frejlicha